co dzień to samo -sklejone powieki, za krótkie sekundy i noc.
ja kłamię w twarz, tylko to potrafię
i przysięgam się, to nie kosztuje.
jak będzie tym razem?
mówisz, że taką mnie lubisz -
bez cienia i złudzeń, że nie dobrze mi w zieleni.
mówisz, cudze ciepło miedzy nogami,
że to lepsze dla mnie.
kiedyś zegar wybije nam oczy,zobaczysz (jest tyle słów, których nie umiem zapisać,
bezpańskich myśli, obietnic bez strat i pokrycia)
światła miasta i dym, mokre gwiazdy pod stopami,
zobaczysz - to wszystko dla mnie.
*********003
to było jak sen o wesołym miasteczku.
wieczorny gwar zawsze pachnie goździkami,
szeptem na ucho o miłości do sztuki i kochania.
pamiętam majestat wysokich krzeseł,
symfonię szklanek, kufli, talerzy,
wąsy barmana
i miejsce na zdanie wyjęte z kontekstu
kiedyś byłam gejszą, teraz chowam się w pościeli,
w cieple wełnianych swetrów nie ma nic obcego.
wtorek, 23 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz